Kulturysty Artur Rećki – Stanąć na głowie cz.2

Kulturysty Artur Rećki – Stanąć na głowie cz.2

Sponsorzy na wagę złota

– Synku, czy ty nie jesteś chory? – pyta zazwyczaj Bożena Rećko, patrząc na Artura w okresie przedstartowego odwodnienia.

– Ależ skąd,mamo – odpowiada wtedy trzydziestoletni (rocznik 1977) synek

– od dwóch lat nie byłem w tak dobrej formie.

Artur dobrze wie, że gdyby nie sklep spożywczy, prowadzony przez jego rodziców w Ostaszewie pod Gdańskiem, srebrnego medalu po prostu mogłoby nie być. To właśnie z tego sklepu pochodziły wszystkie filety z kurczaka i twarogi, które Artur pochłaniał całymi kilogramami od stycznia tego roku. Dziś przyznaje, że może trochę za wcześnie „wskoczył” na dietę.

– Przy moim wzroście – przyznaje Artur – spokojnie mógłbym dorzucić na wagę jeszcze 4 kg. Gdybym w porę o to zadbał, to mógłbym nawiązać z Andrzejem Baczyńskim bardziej wyrównaną walkę.

Arturt Rećki

Arturt Rećki

Artur jest absolwentem AWF w Gdańsku- Oliwie, studiował tam turystykę i rekreację. Oprócz tego uzyskał uprawnienia instruktorskie, które wykorzystuje prowadząc sekcję kulturystyki w klubie „Spójnia” Gdańsk. Tak się złożyło, że aktualnie jest w tym klubie jedynym medalistą. Prezes klubu, Lech Ramczykowski, zawarł z Arturem układ: jeśli przywiezie z Białegostoku medal, klub dofinansuje mu przez cały rok za kup odżywek. Dzięki poparciu pozostałych członków zarządu klubu, Jarosława Brzezińskiego i Tomasza Rachonia, wszyscy w „Spójni” chuchają i dmuchają na swego najwybitniejszego zawodnika. Ale, jak dotąd, najhojniejszymi sponsorami Artura są… jego rodzice.

Artur trenuje sześć razy tygodniowo przez trzy – cztery godziny dziennie. Zazwyczaj wybiera godziny południowe, ponieważ wtedy na sali treningowej jest luźniej i spokojniej. W okresie przedstartowym jedną z „tajnych broni” Artura są ćwiczenia rozciągające i zwiększające gibkość. Rozpoczyna je na dwa tygodnie przed zawodami, dzięki czemu może sobie pozwolić na takie szpagaty, jakich nie są w stanie wykonać jego rywale.

– Z moich obserwacji w okresie przed-startowym – dodaje Artur – wynika, że w fitness gimnastycznym nie wolno przesadzać z odwodnieniem. To nie jest kulturystyka klasyczna, tu przez półtorej minuty trzeba się wykazać maksymalną szybkością, siłą i dynamiką. Kompletnie odwodniony organizm stać na wykazanie tych cech tylko przez kilkanaście pierwszych sekund.

Będziemy pierwsi

Do swoich klubowych obowiązków Artur dołożył ostatnio jeszcze jeden: został trenerem Natali Swięc. Ta młoda, 20 – letnia zawodniczka została w Białymstoku wice-mistrzynią Polski w fitness gimnastycznym, ustępując jedynie Karolinie Perz. Owszem, Natalia ma doskonałe warunki fizyczne (65 kg, 171 cm), ale też Artur okazał się doskonałym trenerem.

Od pewnego czasu Artur przygotowuje się do wykonania nietypowej ewolucji: chciałby do swojego układu wprowadzić stanie na głowie bez pomocy rąk. Owszem, artyści cyrkowi wykonują taką figurę bez problemu, ale umieszczają wtedy pod głową specjalną podkładkę w kształcie obwarzanka. Bez takiej podkładki, na gołych deskach, ciężko będzie ustać na głowie nawet przez 2-3 sekundy. Ale gdyby się udało – konkurenci byliby „ugotowani”.

Rozgrzany białostockim sukcesem, Artur Rećko zdradza nam jeszcze jeden swój pomysł, który może się okazać, bez przesady, światową rewelacją. Ni mniej, ni więcej, wraz z Natalią Swięc przygotowuje pierwszy w Polsce (a może i w Europie) układ podwójny, w parze damsko – męskiej.

– Jaka to byłaby radość dla oka – zapala się Artur – gdyby Natalia wykonywała np. jakiś przerzut, a ja w tym samym czasie przelatywałbym nad nią „tygrysim” rzutem do parteru. Takich nawzajem uzupełniających się ewolucji można by wymyślić dziesiątki. Aż dziwne, że wcześniej nikt jeszcze nie wpadł na taki pomysł.

Maciej Piotrowski

Facebook Comments
1 comment

Artykuły użytkownika

Najnowsze

Najczęściej komentowane

Facebook Comments